

Tu jeszcze błąkanie się po Wrocławiu

I start...



Dzień drugi:









Dzień trzeci:






I zaduma przy kawce nad Odrą - dlaczemu to tak szybko zleciało


Z ofiar, lecz ponareperowywane metodą szkotex&trytex - urwane lusterko, na samiuśkim finishu (krawężnik przy PKP w Szczecinie) uchwyt bagażnika i jeden powerbank umarł (tego nie naprawiłem w trasie

Czas się szykować na kolejny trip
